
Nie potrafię sobie wyobrazić jak powinno wyglądać moje powitanie z Wami na moim świeżo założonym blogu.
Jestem nastolatkiem, który
mimo młodego wieku ma już za sobą ogromny bagaż doświadczeń ze
wszelkimi sposobami odżywiania, a raczej nie odżywiania. Wciąż
toczę walkę z zaburzeniami odżywiania, będę ją toczył do
końca życia, bo one zawsze pozostawiają jakiś ślad, ale nie
oznacza to, że nie można mieć w pełni szczęśliwego życia.
Osoby, które miały już
ze mną do czynienia wcześniej wiedzą, że zdrowo się odżywiam, a
w kuchni łączę ze sobą smaki, które często mogą wydawać się
bezsensowne, ale przy ich poznaniu okazują się strzałem w
dziesiątkę.
Nie jestem na diecie
wegańskiej, ale czasami zdarza mi się skomponować takie danie,
właśnie takie chcę Wam dzisiaj przedstawić.
Ryżowa Panna Cotta
migdałowa z galaretką i musem aroniowo-malinowymi w towarzystwie
lodów
kalafiorowo-granatowych.
Taki deser jest w 100 procentach fit,
oczywiście w przypadku opcji wegańskiej nie zawiera nabiału, ani
laktozy, jest także bezglutenowy.
By wykorzystać mój
przepis będziecie potrzebowali:
Na Pannę Cottę:
- 4 łyżki ryżu innego niż ryż biały, na przykład ryż jaśminowy.
- 0,5 szklanki mleka migdałowego.
- ok. 3/4 łyżeczki agaru (zamiennik żelatyny)
- 1 łyżeczka erytrolu (opcjonalnie)
- Na galaretkę:
- Garść malin
- 50 ml soku z aronii (bez cukru)
- odrobina agaru
Na lody:
- 1/4 owoców granatu
- Odrobinę aronii (opcjonalnie, by zabarwić lody i nadać kwaskowatego smaku.)
- kilka małych różyczek kalafiora (tak, by był do owoców w stosunku 1:1)
- 2-3 łyżki mleka roślinnego- u mnie migdałowe.
Dodatkowo:
- Odrobina wiórek kokosowych
- Odrobina sezamu.
- Świeży granat
Przygotowanie:
Rozgotuj ryż na wodzie,
odstaw do ostudzenia.
Zagotuj mleko migdałowe
ze słodzikiem, wymieszaj w odrobinie mleka erytrol.
Dodaj do mleka, chwilę
gotuj.
Połącz ryż z masą
mleczno-agarową i zblenduj na gładką masę.
Przelej do naczynia,
możesz je delikatnie natłuścić.
Wstaw do lodówki na 2-3
godziny.
Wlej do małego naczynia
sok i wrzuć maliny w kawałkach.
Chwilę gotuj, w tym
czasie wymieszaj agar z odrobiną soku i połącz z resztą, całość
chwilę gotuj.
Wstaw do lodówki na 2-3
godziny. (Czasami z niewyjaśnionych przyczyn potrzeba więcej czasu,
już wiecie jak powstał u mnie mus :) )
Ugotuj kalafior, wybierz
owoce granatu.
Połącz i zblenduj na
gładką masę, jak już wspomniałem możesz dodać do nich również
aronię.
Wstaw do zamrażalnika,
pamiętając, by co jakiś czas energicznie je wymieszać. (jest to
konieczne, by uniknąć powstawania bryłek lodu)
Wyjmij z naczyń podstawę
deseru i galaretkę, podaj z lodami, wszystko posyp odrobiną wiórek
kokosa i 1/2 łyżeczki sezamu.
Delektowałem się ich
smakiem w połączeniu z kawą z dodatkiem odżywki białkowej.
Zapraszam do komentowania, dajcie znać jak Wam smakowało!
Jeżeli jeszcze nie
wpadliście na mój profil na instagramie serdecznie zapraszam do
zaobserwowania go !
Super Kuba, że założyłeś bloga �� Będę tu często wpadać i korzystać z twoich wspaniałych przepisów. Bo ta panna cotta wygląda jak kawałek nieba ������
OdpowiedzUsuńDziękuję, takie słowa są bardzo miłe! :)
UsuńWow! Prezentuje się świetnie! Co prawda z pana cottą nie przepadam, ale lody są bardzo interesujące i na pewno wyprubuje ten przepis :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że masz już mniejsze problemy z odżywianiem ^^ Będę tutaj na pewno wpadać.
Mógłbyś dodać gadżet 'obserwatorzy'? Bo z chęcią byłabym na bierząco z Twoim blogiem :)
YOZIZIRA.blogspot.com
pewnie, dzisiaj dopracuje bloga, niestety dopiero zaczynam, a nie miałem jeszcze czasu ogarnąć takich kwestii. Bardzo dziękuję :)
Usuń